poniedziałek, 8 grudnia 2014

Eksperyment na sobie - witamina D cz. 2

Witam wszystkich serdecznie! Po ponad dwóch tygodniach (dokładnie minęło 18 dni) codziennego zażywania pewnej tabletki z witaminą D postanowiłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami z tej kuracji. Nie wspominałam o tym w pierwszym poście z tego cyklu, jednak nigdy nie suplementowałam witaminy D, oczywiście oprócz obowiązkowej suplementacji w okresie niemowlęcym ;) Dlatego też nie wiedziałam za bardzo czego mogę się spodziewać. Z moich pierwszych obserwacji wynika, że:
  • działanie witaminy D na układ odpornościowy w moim przypadku nie zdało egzaminu, ponieważ w ciągu dwóch tygodni udało mi się złapać dwa wirusy... Oczywiście cudów się nie spodziewałam, ale i tak trochę sie rozczarowałam ;)
  • zauważyłam natomiast OGROMNĄ zmianę w motywacji do codziennego wstawania i zmagania się z życiem; w tym momencie naprawdę nie przesadzam, nawet zarejestrowałam u siebie przejawy optymizmu ;) tylko, właśnie, pytanie, czy to zasługa witaminki, czy różnych innych wydarzeń?

Ogólny narzucający mi się wniosek: czas dwóch tygodni jest zdecydowanie za krótki, żeby cokolwiek zauważyć. Zaobserwowana przeze mnie poprawa może być chwilowa i niezależna od suplementacji. Dlatego, korzystając z tego, że zima u nas długa i nieznośna, zamierzam kontynuować "kurację" minimum 2 miesiące.

Na koniec mała ciekawostka - zaciekawiła mnie informacja umieszczona na etykiecie suplementu, który zażywam. Mianowicie jest tam napisane, iż jest to preparat "do codziennego stosowania przez cały rok" (tutaj znajduje się odnośnik, tzw. "gwiazdka"). Aby znaleźć informację, do której gwiazdka się odnosi, trzeba pokonać cały tekst znajdujący się z tyłu opakowania, a jak już uda nam się znaleźć, dowiemy się, że: "lub jedynie w okresie jesienno-zimowym przy wystarczającej ekspozycji na słońce w okresie IV do X". Oczywiście jest to prawda, eksperci zalecają całoroczną suplementację, natomiast sposób prezentacji tej informacji sugeruje, że producent próbuje wcisnąć nam suplement, żebyśmy zażywali go cały rok. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie ;)

Na dzisiaj tyle, zachęcam do komentowania ;)

11 komentarzy:

  1. Biorąc pod uwagę, że duża część dorosłej populacji w okresie od kwietnia do października około 10 rano- czyli wtedy gdy fale słoneczne mają optymalną długość do syntezy witaminy D u nas- spędza w pracy....w pracy czyli np w biurze. A jeśli jesteśmy na wakacjach, smarujemy się obficie kremami z filtrem to taka całoroczna suplementacja może mieć głębszy sens. Rozważyłaby, co najwyżej zmniejszenie dawki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako że witamina D pełni wiele funkcji regulatorowych w metabolizmie i na poziomie molekularnym, to jej korzystnych efektów działania możemy tak ewidentnie nawet nigdy nie doświadczyć, a jedynie cieszyć się po latach np. niezachorowaniem na nowotwór ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja i niestety z tego powodu wiele osób może bagatelizować wit. D ze względu na brak widocznych korzyści z jej stosowania

      Usuń
  3. kiedyś nawet słyszałam ze od witaminy D można się uzależnic ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jesteśmy od niej uzależnieni, jest nam niezbędna ;-).

      Usuń
  4. A nie lepiej zainwestować w rybki i sery ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, zbilansowana dieta tez jest ważna, natomiast aby dostarczyć zalecaną ilość witaminy D trzeba by jeśc ogromne ilości produktów mlecznych i ryb. Uważa się, że suplementacja jest w tym przypadku lepszym rozwiązaniem :)

      Usuń
  5. Wg pierwszego artykułu "Kilka słów o suplementach" witamina D na układ odpornościowy nie powinna podziałać bo to suplement diety a nie lek :P
    Co do punktu drugiego i ogromnej zmiany w motywacji, to może jest to efekt placebo? Nie jest tak, że polacy ogólnie lubią łykać tabletki z nadzieją, że odmieni ona ich życie, jak w filmie "Jestem Bogiem" z Bradleyem Cooperem? Bądź problemy same się rozwiążą, zbędne kilogramy same znikną a jak ktoś nas zdenerwuje to tabletka zamiast papierosa nas wyluzuje?
    Dlatego wg mnie suplementy diety są tak popularne, bo jest zapotrzebowanie na nie.
    Wracając do witaminy D, jest możliwe, żeby po dłuższym zażywaniu suplementów (np rok) organizm się przyzwyczaił do przyjmowanej dawki i by znów poczuć jej działanie bedzie potrzebny wzrost dawki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Suplement diety może mieć określony wpływ na organizm; nie może sugerować, że leczy choroby :) co ciekawe, wit. D jest dostępna także w postaci leku.
      2. Też podejrzewam efekt placebo, chociaż trudno to przyznać przed samą sobą :) filmu nie widziałam niestety. Ale to co piszesz jest bardzo ciekawe. Możliwe, że wolimy łyknąć tabletkę i uspokoić sumienie, niż zacząć coś robić ze swoim życiem.
      3. Myślę, że bardziej realnym zagrożeniem jest doprowadzenie do nadmiaru. Jednak żeby tak się stało, trzeba codziennie spożywać 4 razy większą dawkę niż zalecana. Dla bezpieczeństwa uważam, że można zacząć od suplementacji tylko w okresie jesienno-zimowym. Na pewno najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z lekarzem lub dietetykiem oraz kontrola poziomu wit. D we krwi.

      Usuń
    2. Co do punktu 2 i ewentualnego efektu placebo to musisz zobaczyć czy zmiany się utrzymają przez te 2 miesiące. Jak tak to jednak witamina D działa korzystnie na Cb :). Ale wg mnie branie witamin nawet dla efektu placebo i korzystnych zmian na nasz organizm jest opłacalne :)

      Usuń
    3. jest opłacalne, zwłaszcza, że jest mnóstwo efektów, których nie widzimy :) ważne, żeby przyjmować witaminy, a właściwie wszystkie suplementy w racjonalnych ilościach i nie oczekiwać cudów ;)

      Usuń